wtorek, 15 października 2013

Oxford!

Byliśmy już w Cambridge, wiec czas na Oxford. Z tym oxfordem to w ogóle śmieszna historia. Ponieważ zapytano się nas czy jesteśmy chętne na wyjazd do Oxford Brooks University. Oczywiście, że byłam chętna. Może jesteście lepiej uświadomieni ode mnie, ale jeśli nie to rozwieję wasze marzenia Oxford Brooks to nie TEN Oxford. Oxford Brooks to Uniwersytet, znajduję się w Oxfordzie, ale to zupełnie inna uczelnia o trochę innym poziomie nauczania...

Koniec końców zobaczyłam trzy Oxfordy:

1. Oxford Brooks (głównie wędrowałam po bibliotece, która jak na ogólny poziom uczelni była na prawdę wspaniale wyposażona.) Załapałam się również na atrakcje każdych drzwi otwartych pod tytułem cukiereczki i czekoladki, tak wiec nawet ten etap wycieczki nie był całkowicie zmarnowany :D Prawda jest taka, że mimo stosunkowo średniego poziomu szkoła jest na prawdę ładna i nowoczesna. Ma też ponoc całkiem fajne programy wymian, tak wiec nie mogę być za surowa.


2. Oxford ten prawdziwy :) Jest na prawdę śliczny, chociaż czułam silny niedosyt ponieważ nasza wycieczka przeszła tylko po jednym colegu ( i to w na prawdę tempie ekspresowym!!) Za to co to był za colege... Myślę, że najpierw pokaże wam zdjęcia a wy zgadujcie :) Przepraszam za koszmarną jakość zdjęć, ale mój telefon miał bardzo zły dzień wtedy.. ;(






 Nie wiem czy już się domyśliliście, ale zwiedziłam colege, który służył do kręcenia jednych z ważniejszych scen z Harreg Pottera, chociaż uważam, ze Wielka Sala w rzeczywistości robi mniejsze wrażenie to świadomość, że chodzę po tych samych schodach, po których pomykali Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint przebrani w szaty Gryffonów była na prawdę niesamowita!
Poniżej kilka ujęć z innej perspektywy:



 3.Oxford jako miasto jest całkiem duży i gęsto przemieszczany przez studentów, turystów i rodziny z dziećmi, Sam Oxford jest jako miasto zdecydowanie większy od Cambridge. Nie umiem podać konkretnego powodu, ale mi osobiście miasto samo w sobie mało przypadło do gustu. Chociaż jest bardzo ładne, pełne małych uliczek, kawiarenek i sklepów (co dla części z moich koleżanek było głównym punktem programu)





To co muszę jeszcze opisać to "Poundland" czyli sklep z serii "Wszystkoland-Gównoland". W ofercie są książki, od Koszmarnego Karolka po biografie jakiś zespołów, filmy, widziałam drugi sezon Plotkary, płyty od Madonny do celtyckich piosenek. Znajdziemy tutaj również słuchawki, odświeżacze do powietrza, słodycze, płatki a nawet zmiotki z brylancikową flagą UK. I to wszystko za jednego funta! Dokonałam tam zakupu wyżej wymienionych słuchawek, ponieważ swoje jakimś dziwnym trafem gdzieś zagubiłam, a potrzebowałam pary zamiennej na te dwa tygodnie przed przyjazdem do Polski.

Na koniec zostawiłam kawiarnię serwującą głównie Milkshake (nie miałam jednak czasu spróbować i sprawdzić czy sa tak dobre jak ten z Pulp Fiction :)) O jakże wspaniałej nazwie:
Chcących odświeżyć sobie scenę z Pulp Fiction odsyłam tutaj .

Do usłyszenia,
W

4 komentarze:

  1. hahaha, ciągle nawiązujesz w jakiś sposób do Harrego, może jeszcze jakimś cudem spotkasz tam Daniela :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry jest zajebisty^^
    też tam byłam, ale jakieś milion lat temu, jak jeszcze miałam względnie długie włosy (po tym zdaniu pewnie domyślisz się, kto jest autorem tego komentarza ;* )
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goddamn it's pretty good fu**in milkshake!
      Pulp Fiction zawsze w opcji :)

      Usuń
  3. Edukacja jest kluczowa dla rozwoju osobistego i zawodowego, dlatego warto inwestować w swoje kwalifikacje. Osoby poszukujące szkoły wyższej powinny sprawdzić ofertę edukacyjną Wydziału Architektury, Budownictwa i Inżynierii Środowiska na https://wseiz.pl/uczelnia/wydzial-architektury/budownictwo-i-stopnia/ , gdzie są dostępne specjalizacje cieszące się dużym uznaniem.

    OdpowiedzUsuń