wtorek, 8 października 2013

Czytanie w parach

3 i pół tygodnia temu Pani od angielskiego zapytała się czy jest ktoś chętny do prowadzenia "czytania w parach". Oczywiście byłam chętna, ale ze względu na to, że angielski jest moim drugim językiem i to wcale nie na aż tak szalenie wysokim poziomie miałam pewne wątpliwości. Zostałam jednak uspokojona, że dziewczynki będą młodsze i, że o nic nie mam się martwić i dam sobie na pewno świetnie rade. Wiec podjęłam wyzwanie. Moja podopieczna, jak się okazał ma 13 lat (wszystkie pary są utworzone z opiekunki 17 lat + podopiecznej w wieku 12-13 lat), czyli dokładnie tyle ile moja młodsza siostra i nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek mogła zostać jej autorytetem w jakiejkolwiek dziedzinie, a już na pewno nie w czytaniu.

Spotykamy się 3 razy w tygodniu po 15-30 min. Zaczynamy czytać razem na głos i jeśli podopieczna poczuje się na siłach kontynuuje czytanie sama. Mimo, że moja podopieczna radzi sobie bardzo dobrze ( z drugiej strony czego spodziewać się po 13latce? ) jest bardzo niechętna do czytania samodzielnie. Jak w całym systemie edukacji tak i w czytaniu w parach bardzo mocno stawia się na motywacje, dlatego bardzo często muszę powtarzać, jak dobrze jej idzie, że wykonała  bardzo dobrą pracę i za każde spotkanie zostaje nagrodzona naklejką, wydawało mi się to trochę zbyt infantylne dla trzynastolatki, ale wydaję mi się, że moja podopieczna mimo wieku lubi moment na końcu spotkania gdy wybiera dla siebie naklejkę. (może po prostu czytanie ze mną ja strasznie denerwuje i dlatego oczekuje końca? :)) Co piątek wszystkie pary się spotykają i mamy coś słodkiego podczas przerwy lunchowej (w ten piątek mają być babeczki!)

Ja zdecydowałam się na dość dużą swobodę dla mojej podopiecznej tzn sama wybrał książkę, która czytamy, jest to kryminał dla nastolatków o porwanym koniu, czyta się to bardzo dobrze i nawet mnie zaciekawiło jak się historia potoczy. Sama tez wybiera sobie naklejki (wiem, że może to być dla niektórych oczywiste, ale wiem, że część dziewczyn wybiera naklejki dla swoich podopiecznych). Jak tylko moge staram sie traktować moją podopieczna na równi ze mną.

Głównym założeniem programu jest rozwój słownictwa, płynności w czytaniu, polubienia w czytaniu, ale także rozwiniecie wyobraźnie i logicznego myślenia ( na krótkim szkoleniu przed rozpoczęciem programu zostały nam przedstawione statystyki potwierdzające, że większa ilość książek nie idzie w parze jedynie  z lepszymi ocenami z literatury, ale również z matematyki).

Kilka moich osobistych refleksji:
-Uważam, ze lepszy efekt by miało czytanie  zmłodszym wieku (jesli ktoś w wieku 13 lat ma zwyczaj czytania to go będzie miał, a jesli jeszcze nie ma to nei jestem pewna czy da to bardzo duże efekty.
-Komiczna dla mnie była sytuacja gdy jedna z opiekunek (koleżanka  z roku) wybrała dla swojej podopiecznej książkę "Hobbita", nie twierdzę, że Hobbit jest za trudna lekturą dla 12-13 letniej osoby, ale mam wątpliwości czy ta konkretne koleżanka sama w ręce miała książkę Tolkiena.
-Nagradzania i motywowania jest tu o wiele więcej niż w polskim systemie. Z czym ja na przykład miałam na początku problem, naprawdę trudno jest się przyzwyczaić do chwalenia kogoś dosłownie co 2-3 minuty.

I to chyba na tyle, mam nadzieje, że choć trochę przybliżyłam wam wygląd projektu Czytania w Parach, może wprowadzicie go u siebie w szkole w Polsce?

Do usłyszenia,
Weronika

1 komentarz:

  1. Weroniko,
    Bardzo mnie zaintrygował Twój wpis o „wspólnym czytaniu”. Twoja podopieczna, w polskiej szkole byłaby uczennica I kasy gimnazjum . Znam kilka dziewczynek w tym wieku (sama chodziłaś w Polsce do gimnazjum to jeszcze pamiętasz jak to było) i nie mogę pojąć jak pedagogom w Twojej angielskiej szkole udało się zmusić 13 letnie pannice do lekcji „czytania w parach” (pomysł cudowny) . Polskie gimnazjalistki wyglądają jak by szły na dyskotekę, a nie do szkoły ( może nie wszystkie), mają przefarbowane włosy i lakier na paznokciach. One chyba by się nie ucieszyły z naklejki na koniec czytania?
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń