poniedziałek, 9 września 2013

Jestem w Hufflepuffie

Nie wiem czy pamiętacie, ale tak jak w słynnej serii książek o młodym czarodzieju, tak i w mojej szkole istnieje podział na 4 domy. Co ciekawe również u mnie nazwy domów pochodzą od nazwisk. Co prawda poszukiwałam jakis konkretnych danych i niestety nie mogłam nic znaleźć. Wracając jednak do tego jak odkryłam, że wcale nie znalazłam się w Gryffindorze.

Gdy podział na domy się odbył, niestety nie było Tiary Przydziału tylko od górna lista znalazłam się w Fisherze. Na spotkaniu opiekunka motywowała nas tłumacząc, że coś kiedyś wygrałyśmy i, że musimy dać z siebie wszystko podczas weekendowych zajęć. W Sobotę odbyły się gry i zabawy integracyjne, gdzie 4 domy konkurowały ze sobą. Dość typowe zadania integracyjne, trochę na pomyślenie, trochę na kreatywność, na współpracę, na sprawność i szybkość. Słowem od śniadania do kolacji dzielnie reprezentowałam swoja drużynę. Nie będę dokąłdnie opisywać co to była za konkurencja powiem jedynie, że cześć grup robiła to w około 8-12 minut natomiast mojej zajęło to 37 minut... I tak przy ogłoszeniu wyników byłyśmy ostatnie z najmniejsza ilością punktów. Pocieszam się, że tak na prawdę nie chodziło o rywalizacje, ale dobrą zabawę i integracje na różnych rocznikach... Jeśli mam być szczera to nawet siebie nie przekonałam tym tłumaczeniem, więc od dziś oficjalnie jestem w Hufflepuffie. Jako pierwsza cechę puchonów wymienia się niezdarność, jednak zaraz za nią dzielnie stoją wierność, lojalność i pokojowe nastawienie, słowem trzymam sie tej drugiej części.

Do usłyszenia
W

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz