środa, 27 listopada 2013

Moje przedmioty

Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o tym jakie przedmioty wybrałam, jak wyglądają lekcje i o tym dla kogo poleciłabym dane zajęcia.

1. Francuski - zacznę od tematu dla mnie najtrudniejszego. Dlaczego najtrudniejszego? Ponieważ jeśli mam być szczera mam mieszane uczucia co do tego przedmiotu. Mam w grupie 3 osoby (łącznie ze mną) co powinno sprawiać, że nauka jest szybka, łatwa i przyjemna. Niestety, moje koleżanki traktują francuski jako dopust boży, od września chyba z 7 razy jedna lub druga chciała rzucać francuski, koniec końców jedna z dziewczyn właśnie rzuciła francuski, co powiem trochę samolubnie mnie cieszy. Ze względu na to, że w brytyjskim systemie edukacji można dowolnie wybierać przedmioty naprawdę nie rozumiem czemu meczą siebie, nauczycielki i mnie; notorycznie spóźniają się na zajęcia, nie odrabiają zadań, a o ich francuskiej wymowie nie wspomnę. Nauczycielki, mimo że sympatyczne prowadzą lekcje w sposób dość rozlazły, ale z tego co rozmawiałam z innymi ludźmi to po prostu, nauka języków obcych w UK jest dość toporna.

2. Biologia - Moje przyjaciółki w Polsce wybrały rozszerzoną biologię, jednak gdy porównuję program realizowany w Polsce a u mnie w Anglii to jest kilka znaczących różnic. Nie robimy praktycznie żadnej botaniki, wszystko co przerabiamy na lekcjach ma ścisłe odniesienie do człowieka. Robimy więcej doświadczeń sami, ostatnio przeprowadzaliśmy sekcje serca. (Znalazłam znakomite porównanie do moich odczuć - kwaśne żelki, niby podczas samego przełykania żelek nie smakują Ci one za bardzo, ale automatycznie sięgasz po następne. Tak ja miałam z sercem, podczas samej lekcji nie koniecznie byłam najszczęśliwsza - dotykanie serca mi nie przeszkadzało, gorzej z zapachem, ale teraz z chęcią powtórzyłabym to przeżycie). Biologię polecam.

3. Psychologia - ja jestem wniebowzięta, ponieważ z szeroko pojętą psychologią łączę swoja przyszłość. Dla mnie bardzo interesująca, chociaż nie wszystkie dziewczyny, które wybrały psychologię są zadowolone. Same tematy, które przerabiamy (Jak na razie Pamięć oraz Przywiązanie) Wiele osób odnosi się do psychologii z lekką pogardą i traktuje to jako jeden z łatwiejszych, trochę nawet bezsensownych przedmiotów, żeby może trochę obronić przedmiot, napiszę, że ostatnio napisałam esej na 5 stron o ewolucyjnej teorii przywiązania według Bowlbiego, wiec jak widać czegoś się jednak tam uczę. Podsumowując, osoby niezainteresowane tematem powinny omijać ten przedmiot szerokim łukiem, ale innych zachęcam, bo można dowiedzieć się naprawdę dużo ciekawych rzeczy!

4.Matematyka - stosunkowo łatwa, chociaż mi osobiście bardziej odpowiada polski typ prowadzenia lekcji, ponieważ tutaj nauczyciel zaczyna od wykładu/opowiada o danym zagadnieniu, potem przedstawia 2 lub 3 przykłady na tablicy by na końcu zadać nam zadania by je indywidualnie wykonać, nie ma podchdzenia do tablicy, zadań domowych też raczej się nie sprawdza, o ile ktoś nie zgłosi prośby o wytłumaczenie któregoś z podpunktów. Osobiście wydaję mi się, że w momencie gdy uczniowie po kolei rozwiązują przykłady nauczyciel może wychwycić więcej potencjalnych problemów i trudności. Również w Anglii poza klasyczna matematyką, na poziomie podstawowym musimy uczyć się podstaw statystyki.

5.Rozszerzona matematyka - mój zdecydowanie najtrudniejszy, najbardziej wymagający i najbardziej stresujący przedmiot, a to z tego powodu, że rozszerzona matematyka składa się z 3 modułów. Na 5 dziewczyn w grupie, wszystkie robimy  czystą, rozszerzoną matematykę - liczby urojone, macierze itd. oraz mechanikę - czyli moja zmorę a to dlatego, że matematykę zawsze lubiłam, natomiast fizyka niekoniecznie była moją najmocniejszą stroną. Ach ta fizyka, myślę, że nie muszę dodawać więcej... Jako trzeci moduł zazwyczaj wybiera się decyzje, natomiast po rozmowie z moim nauczycielem matematyki podstawowej, a przy okazji dyrektorem departamentu nauk, doszliśmy do wniosku, że bardziej przyda mi się statystyka 2, by w przyszłym roku najprawdopodobniej przerobić statystykę 3 i 4. Mimo wszystko na razie nie rzucam matematyki i mam nadzieję, że coś w końcu mój mózg zacznie pojmować z mechaniki. (Będę z Tobą szczera, prawda jest taka, że moi najukochańsi rodzice, obydwoje matematycy, dostają napadu padaczki jak tylko rozpoczynam temat rzucenia rozszerzonej matmy :))

Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam,
Weronika

5 komentarzy:

  1. Nieprawda , jeżeli chodzi o ataki :-)
    Po pierwsze mechanika to cząstka zła koniecznego , a statystyka się przydaje w psychologii ( też nie lubiłem fizyki )
    Po drugie - sama sobie wybierałaś przedmioty , a nas nawet w zakresie kółek zainteresowań nie słuchałaś ( rodzinne < całorodzinne > sugestie krykieta zostały zignorowane :-)) zatem nie ma mowy o jakiejś presji lobby matematycznego :-)
    Matematyczny niegdyś rodzic

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyłączam się do opinii przedmówcy :-) a poza tym matematyka to królowa nauk

    OdpowiedzUsuń
  3. pocieszę Cię, że wybór marteriału zależy od szkoły. w ellesmere mamy mechanikę na matmie podstawowej a statystykę na rozszerzonej (co mnie akurat cieszy bo nie mogę zrozumieć jak analizowanie tysięcy danych może być ciekawsze niż rozwiązywane problemów mających odniesienie do życia codziennego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ciekawe, możliwe że zależy to od rodzaju egzaminów? My piszemy z matmy z edexela, nie wiem jak u Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń